8 kwi 2014

WYCIECZKA DO ZAMKU KSIĄŻ









HISTORIA

Zamek Książ jest przykładem połączenia wielu stylów architektonicznych i stanowi jeden z najpiękniejszych zamków w Polsce, trzeci co do wielkości po Malborku i Wawelu. Pierwotna warownia obronna, wzniesiona pod koniec XIII wieku przez piastowskiego księcia Bolka I zwanego Surowym, z czasem stała się rezydencją książęcą. W początkach swojego istnienia Książ bardzo często zmieniał właścicieli. Dopiero w 1509 roku zamek i otaczające go dobra zostały w zastaw Konradowi von Hochberg. Hochbergowie mieli w posiadaniu ten zamek przez trzy wieki, przy czym stali się najbogatszym i najbardziej wpływowym rodem pruskim. Zamek Książ w swojej przedwojennej historii przeżył dwie przebudowy. Pierwsza tzw. barokowa przypadła na początek XVIII w. na czasy panowania Konrada Ernsta Maksymiliana. A druga rozbudowa zamku przypadła na lata 1909- 1923. Zamiarem ówczesnego właściciela, Jana Henryka XV, było przekształcenie Książa w okazałą rezydencje magnacką. Hochbergowie musieli opuścić Książ, ich dobra przeszły pod zarząd komisaryczny, a w 1941r. Uległy konfiskacie na rzecz Rzeszy Niemieckiej. Podczas II wojny światowej część dawnej rezydencji Hochbergów uległa drastycznemu zniszczeniu. Od 1991 roku w imieniu Gminy Wałbrzych zamkiem zarządza Zamek Książ w Wałbrzychu Sp.z.o.o.



 
W poniedziałek 7 kwietnia odbyliśmy podróż do Zamku Książ, który mieści się pod Wałbrzychem. Wycieczka była zorganizowana w ramach projektu unijnego Modernizacja Kształcenia Zawodowego na Dolnym Śląsku II, jako opiekunowie pojechały z nami dwie Panie: Dorota Zielińska i Agnieszka Mrowiec. Młodzież ze szkoły zawodowej chętnie uczestniczyła w tej miłej i pełnej ciekawych widoków oraz  historii wycieczce.
Dojechaliśmy autokarem pod Wałbrzych, od razu zobaczyliśmy ogromny, okazały i piękny zamek, koniecznie chcieliśmy poznać wnętrze tego miejsca. Gdy wchodziliśmy do środka, to czuliśmy się, jak w jakiejś bajce, jak w śnie, ponieważ to miejsce miało taką magiczną moc.







Każdy element otoczenia zamku był wypielęgnowany, wszystko było takie naturalne, trawniki jak namalowane, chodniki i ścieżki dla spacerujących eleganckie i czyste, a powietrze rześkie. Wiatr lekko kołysał drzewa, a błękitne niebo otaczały chmurki, które były jaśniuteńkie niczym skrzydła anioła.
Wnętrze zamku również onieśmielało i wprawiało w zachwyt, sale były zadbane i wspaniale ozdobione. Pan przewodnik z zaciekawieniem i ze szczerą sympatią opowiadał nam historię istnienia zamku, o właścicielach i o wielu innych wydarzeniach związanych z tym bajecznym miejscem. Historia nie opierała się tylko na miłym, żmudnym życiu posiadaczy zamku, ale też były dramatyczne, pełne smutku, żalu i łez losy zwykłych ludzi, więźniów, którzy wykonywali ciężką pracę (pod ziemią), zniewoleni przez Niemców pod panowaniem Hitlera. Nie wiadomo ilu tam ludzi zginęło, wiadomo, że było ich niestety dużo.









Po zwiedzaniu zamku przenieśliśmy się na świeże powietrze i tam przeszliśmy się po ukwieconych tarasach pełnych ciekawych drzew i krzewów, pięknie uformowanych. Udaliśmy się na punkt widokowy. Czas pędził jak szalony, po skończeniu zwiedzania zamku i jego okolic mieliśmy chwilkę dla siebie.
Niektórzy poszli zwiedzać tamtejsze hotele, inni czynnie korzystali z pięknej pogody. Po tych chwilach pełnego relaksu nadszedł czas na zwiedzenie jeszcze jednego, też ciekawego skarbu, który posiada miasto Wałbrzych, czyli palmiarnię.
Palmiarnia to takie miejsce, gdzie żyją kwiaty, mowa też o palmach, jak sama nazwa wskazuje. To miejsce jest niesamowite dzięki jego bogactwu, czyli roślinom.
Emocje sięgały zenitu podczas zwiedzania palmiarni, nawet jak ktoś się nie interesuje szczególnie kwiatami to i tak, gdyby tu przyjechał i zobaczył to, byłby oczarowany tymi widokami.








 

Mieliśmy okazję zobaczyć Rynek Wałbrzycha podczas wędrówki do restauracji na obiad, który wszystkim smakował. Po obfitym obiedzie prawie wszyscy zaplanowali sobie drzemkę w drodze powrotnej do Wrocławia. Ale powrót był pełen śmichów i żartów. Tylko niektórzy to wytrzymali. Dziękujemy za udaną wycieczkę, miłe towarzystwo, jesteśmy ucieszeni ze wspaniałego wypadu, ale i z tego, że ten wypad był zaplanowany akurat na dzień tygodnia, którego nie cierpimy, czyli poniedziałek.
  






Tekst: Andżelika Bryza 
Zdjęcia i oprawa graficzna: Agnieszka Mrowiec

7 kwi 2014

DRZWI OTWARTE




 
27 marca w czwartek mieliśmy najważniejszą dla naszej szkoły imprezę „Drzwi otwarte”, które odbywają się co roku. W ten szczególny dla nas dzień staramy się  pokazać, jak się u nas wygląda nauka, praca uczniów i wiele innych zalet bycia w tej właśnie szkole. Tegoroczne Drzwi otwarte były tak samo wspaniale przygotowane jak w poprzednich latach. Pani Dorota Zielińska i Pani Agnieszka Mrowiec przygotowały uczniów z kierunku fryzjer do pokazu „Cztery żywioły” – ich włosy zmieniły w przepiękne fryzury. A do fryzur pojawiły się piękne, tematyczne stroje - powietrze, woda, ogień i ziemia.




Hotelarze upiekli przepyszne i przebojowe mufinki, byli gotowi do obsługi gości, jak sama nazwa mówi hotelarze to wiadomo, że musieliśmy ze szkolnego korytarza zrobić hall recepcyjny oraz samą recepcję. W auli było wszystko pięknie przygotowane do prezentacji. Nasi nauczyciele byli uśmiechnięci i pełni sił oraz nadziei, że będzie to ciekawy dzień. Uczniowie też byli przejęci tym dniem, a zwłaszcza tym, że też będzie w tym dniu wywiadówka. Dużo ulotek, nerwów, uśmiechów, przygotowań, a także słońca, lecz niestety nikt do nas nie zawitał, z tego powodu jest nam troszkę przykro.Pani Karolina Nocko z grupą hotelarzy wpadła na pomysł, by przejść się z mufinkami w okolicach szkoły i zachęcić przechodniów do przyjścia do nas do szkoły. Mamy nadzieję, że uczniowie do nas przybędą.  



Przygotowały: Andżelika Bryza i Agnieszka Mrowiec